Nicholas Sparks- "I wciąż ją kocham"
Z angielskiego przełożyła Elżbieta Zychowicz
Wydawnictwo ALBATROS A. KURYŁOWICZ
Ilość stron: 351
ROMANTYCZNA OPOWIEŚĆ O MIŁOŚCI, ROZSTANIU O POŚWIĘCENIU
W tej powieści N. Sparks nie dał przewidzieć czytelnikowi co się stanie, jeśli ktoś myślał, że już wie, to i tak się mylił.
John, który zaciągnął się do służby w wojsku, przyjeżdża na urlop do rodzinnego miasta. Nie dogaduje się dobrze z ojcem, ponieważ ten, jest chory. Pewnego wieczoru John poznaje się z Savannah, która przyjechała razem ze swoimi przyjaciółmi, aby zbudować nowy dom dla potrzebujących. Ich znajomość nie kończy się na jednym spotkaniu. Z czasem między nimi wybucha wielkie uczucie, które zakłada, że są w stanie przetrwać wszystko.
John nadal służy w wojsku, a wolne dni spędza z ukochaną. Piszą do siebie listy, a niekiedy rozmawiają przez telefon. Jednak sielanka nie trwa długo. Ojciec Johna umiera z powodu choroby, która rozwinęła się w nim pod nieobecność syna.
Sytuacja z Savannah także nie ułożyła się pozytywnie, ponieważ dziewczyna w swoim liście zawarła, że zakochała się w kimś innym...
John nie wiedząc co dalej ze sobą począć zostaje w wojsku jeszcze kilka lat.
Gdy wraca na krótki czas do rodzinnego miasta, postanawia sprawdzić co dzieje się u jego ukochanej, decyduje się poznać jej męża.
Podczas tego pobytu dowiaduje się, że Tim, mąż Savannah jest ciężko chory. Jednak nie próbuje zabiegać o względy dziewczyny bo widzi jak bardzo są szczęśliwi.
Decyduje się pomóc Timowi i przeznacza na niego anonimowo sporą sumę pieniędzy.
Drogi Johna i Savannah rozchodzą się...na zawsze.
Książkę bardzo fajnie się czyta. Nadaje odpowiedni charakter i trzyma w napięciu do końca.
Polecam, jest naprawdę bardzo dobra !
"Co znaczy naprawdę kochać ?
Rozmyślam o tym znowu, siedząc na zboczu i obserwując Savannah kręcącą się wśród koni. Na chwilę wracam pamięcią do tamtego wieczoru, gdy szukając jej, zjawiłem się na ranczu... ale tamta wizyta sprzed roku wydaje mi się raczej snem."
/Sylwia
Fajna recenzja, może ją kiedyś przeczytam, ale tym razem już mam tak długą listę "do przeczytania", że na razie o nowych aspektach nie myślę :p
OdpowiedzUsuńhttp://huabecx.blogspot.com/